MIĘDZYNARODOWA SZKOŁA PODSTAWOWA W CZĘSTOCHOWIE

BUDUJEMY KAPITAŁ DZIECKA. GLOBALNIE!

Laureaci: Mateusz Szajt

#LaureaciSoward  – Mateusz Szajt

Dziś kolejny – ostatni już odcinek naszego cyklu #Laureaci Soward. Wymyśliliśmy go, by podziękować Sowardianom, którzy w ostatnich miesiącach przynieśli nam wiele powodów do dumy. Podziękować i przybliżyć ich samych. Pokazać, jak wspaniałymi młodymi ludźmi są i sprawić, by byli wzorem dla swoich młodszych koleżanek i kolegów.

Mowa oczywiście o laureatach niezwykle wymagających Kuratoryjnych Konkursów Przedmiotowych. Aby pokazać, jak wielki odnieśli sukces, docenić ich wysiłek i podziękować, postanowiliśmy, że każdy z tej wyjątkowej grupy będzie miał Swój Dzień.

Reprezentację olimpijczyków Soward w tym roku tworzą ósmoklasiści: Maja Kocela, Zuzia Krawczyńska, Julka Wosińska, Grzesiek Bińczyk oraz siódmoklasiści: Michał Rządkowski i Mateusz Szajt. W ubiegły piątek prezentowaliśmy sylwetkę Michała.

Dziś przedstawiamy Mateusza – Laureata konkursu historycznego. Przedstawiamy go na końcu cyklu ze względu na wiek i alfabet. Jest jednak dla nas takim samym wzorem i powodem do dumy, jak pierwsza bohaterka.

Przedstawiamy przyszłego geopolitycznego stratega, podróżnika a może ambasadora, w którymś z egzotycznych, odległych od Polski, krajów. Dziś opowiemy o jego codziennym niezwykłym życiu i niecodziennych niezwykłych pasjach. O tym, co powiedzieli nam rodzice, nauczyciele, dyrekcja. O Dorocie, Marku, Michale i pasji do uli (celowo przez małe „u”, ale o tym później).

Zapraszamy do lektury.

Kiedy rozpoczynamy rozmowę z Mateuszem, nasz wzrok przykuwa  pewien ślad.

„Mateusz, czy to pamiątka po sparingu z bratem? – pytamy

„Nie” – uśmiecha się Mateusz – „To pamiątka po sparingu z kotem. Brat Mateusza, Michał, jest jego wielkim przyjacielem. „Choć starszy, chłopaki mają świetny kontakt i lubią razem spędzać czas – mówią nam rodzice, Dorota i Marek. „Grają w te same gry i razem ćwiczą. Spory natomiast – nie bardzo częste – rozwiązują tradycyjnie, przez sparingi” dodaje mama, rzucając nieco światła na nasze przypuszczenie dotyczące genezy powstania śladu na twarzy bohatera. Sport to dla Mateusza dwie dyscypliny: pływanie i szachy. Pływa od najmłodszych lat, natomiast miłość do szachów zaszczepili mu dziadkowie.

A kot? Kot, tak jak zresztą wszystkie zwierzęta, jest bardzo dla naszego bohatera ważny. Mateusz kocha zwierzęta. Miał już rybki, papugi, dwa psy, dwa króliki. I kota, który zostawił mu pamiątkę na policzku. Nie wyobraża sobie również życia bez uli (przez małe „u”). Tata Marek mówi, że syn ma zadatki na pszczelarza. „Często pomaga mi przy ulach i dziadkowi w ogródku” – mówi – „Ale z owoców najbardziej lubi owoce morza” dodaje z uśmiechem.

Panią Dyrektor urzekła kultura osobista i profesjonalizm Mateusza. „Świetny chłopak, pomimo młodego wieku, z pasją i zaangażowaniem przykłada się do pracy. Można powiedzieć, że Mateusz jest idealnym przykładem ucznia o którym marzy każdy nauczyciel. I dyrektor, oczywiście” – dodaje Pani Dorota.

Przemysław Lenart – wicedyrektor Soward i historyk, który pomagał Mateuszowi w przygotowaniu do konkursu również na pierwszym miejscu wymienia zaangażowanie chłopaka. „Zawsze świetnie przygotowany do zajęć, świadomy swoich mocnych i słabych stron. Konsekwentny w dążeniu do celu. Odważny – jeśli nie wie, nie boi się zapytać. Człowiek zadaniowy – dostaje zadnia i wchodzi w to, zgłębia, drąży. Ma zadatki na świetnego naukowca”.

„A czy ma jakieś słabości?” – drążymy tym razem my.

„To największy śpioch z całej ekipy przygotowującej się do olimpiady” uśmiecha się Pan Przemek. „W żartach powiedział mi kiedyś, że umawianie się na spotkania przygotowujące w sobotę o godz. 9.00 jest nieludzkie. Pomimo tego, widząc jego zaangażowanie i postępy, jakie robi jeszcze przed finałem, byłem pewien, że zostanie laureatem” kończy nauczyciel.

„Jaki jest Mateusz?” – pytamy mamę. Pani Dorota – sama historyczka – odpowiada, że syn jest otwartym na świat i ludzi młodym człowiekiem. „Interesuje go wiele aspektów życia, chociaż największą jego pasją jest historia. Tak jak ja lubi zgłębiać tajniki dawnych czasów, a pytaniami w tym zakresie potrafi niemal zamęczyć domowników.” – mówi z uśmiechem mama.

„Dyskusje z nim są jednak pasjonujące” – dodaje tata Marek. „Często porusza także tematy związane z aktualną sytuacją geopolityczną na świecie. Im bardziej egzotyczna, tym bardziej go to ciekawi”.

Bo właśnie geografia, życie i kultura innych ludów to druga wielka pasja Mateusza. Świetnie orientuje się w położeniu geograficznym i polityce międzynarodowej, co w przypadku takiego młodego człowieka nie jest pasją częstą, przyznacie. Stąd też nasze przypuszczenie, że Mateusz świetnie sprawdziłby się w dyplomacji. To przypuszczenie zaś zgodnie potwierdziła cała dyrekcja Soward.

„Gentleman i dyplomata – taki jest nasz Mateusz. Z pasją do historii, geografii i geopolityki. Uprzejmy, zaangażowany młody człowiek” – mówią nam  na koniec rodzice.

Serdeczne gratulacje, Mateuszu. Zdobywaj świat, ten najbardziej nawet egzotyczny.  #Soward jest z Ciebie dumny.

Zapraszamy jutro o 20:00 do obejrzenia wywiadu z Mateuszem, przeprowadzonego przez Katarzynę Pelc. Dowiecie się z niej, co było dla niego największa motywacją? Czy jest z siebie dumny? Czy żałuje czasu spędzonego na przygotowaniach? O tym, jak trudny był czas pandemii i czy zachęca koleżanki i kolegów do podjęcia podobnego wyzwania.

Ta dojrzała rozmowa to kolejna z cyklu ważnych rozmów z naszymi Bohaterami. Niestety już ostatnia. Każda z tych rozmów była inna, bo i nasi bohaterowie mają inne zdanie, zainteresowania i inspiracje. Niezmiennie łączy ich jedno… niesamowita dojrzałość, mądrość i świadomość.

Gratulujemy wszystkim z całego serca.

#BudujemyKapitałDziecka #SowardQuality #SowardValues #SowardLaureaci

 

Skip to content